piątek, 1 maja 2015

Rozdział 7.

Rudowłosa szybkim krokiem zmierzała ku mieszkaniu. Zastanawiała się nad tym co się przed chwilą stało. Dlaczego on to zrobił? Dotarła już do swojego bloku. Nie zwracała uwagi, na to co się dookoła niej dzieje. Przeskakiwała co dwa schodki i nagle się przewróciła. Zdezorientowana podniosła się, wyczuwając coś, a raczej kogoś pod sobą. To był Gintoki. Leżał pijany na schodach. Kagura próbowała go dość brutalnie obudzić, ale jej wysiłki nie przynosiły rezultatów. Zaprowadziła Sadaharu do domu i wróciła do mężczyzny. Jeszcze raz szturchnęła go nogą, mając nadzieje, że to coś da, lecz on tylko wybełkotał coś niewyraźnie i zwymiotował. Dziewczyna nie miała pojęcia jak można doprowadzić się do takiego stanu. Popatrzyła na niego z pogardą, wzięła go pod ramię i niosła do domu.  Był bardzo ciężki, ale jakoś dała radę. Kiedy dotarła do drzwi jego mieszkania, zaczęła szukać u niego kluczy. Miał je w kieszeni od marynarki. Pomyślała, że strasznie łatwo można go okraść. Może to zrobi? Przecież przydadzą się jej pieniądze. Nie, nigdy by tego nie zrobiła, nie tak wychowała ją mama. Otworzyła drzwi, wniosła go do środka położyła w sieniach, dalej nie dała rady go zanieść. Znalazła jakiś koc, przykryła go nim i chciała wyjść. Chwila, co ma zrobić?  Jak ma zamknąć mieszkanie? Zabrać jego klucze? Zastanawiała się nad tym chwilę. Ostatecznie postanowiła napisać wiadomość, że ona je ma i przyjdzie otworzyć go rano. Poszła poszukać jakiejś kartki i długopisu. Zobaczyła karteczki samoprzylepne i ołówek napisała to, co miała napisać, przylepiła na drzwi i wyszła. Przekręciła dwa razy kluczyk w zamku, sprawdziła czy drzwi aby na pewno są zamknięte i mozolnym krokiem udała się do siebie. Zastanawiała się przez chwilę czy nie posprzątać prezentu, który zostawił po sobie Gin. Postanowiła to zrobić, lecz problem był w tym, że nie miała czym tego zmyć. Można było to zauważyć po jej mieszkaniu. Wymyśliła, że pójdzie do sąsiadki i pożyczy od niej mopa i wiadro. Przeszła ledwie przez próg i zauważyła, że już ktoś sprząta wymiociny. Tą osobą była właśnie ta pani, od której Yato chciała pójść. Kobieta w średnim wieku spojrzała srogim spojrzeniem na dziewczynę. Aby nie wyszło tak, że sąsiadka pomyśli, iż Kagura narobiła tego bałaganu, rudowłosa ruszyła na dół, pod pretekstem sprawdzenia czy nie ma żadnej poczty. Gdy mijała kobietę, rzuciła uprzejmie "Dobry wieczór", na które nie uzyskała odpowiedzi. Kiedy jej oczom ukazały się skrzynki, zobaczyła, że  z jej (popsutej) wystaję koperta. Pośpiesznie ją chwyciła, zastanawiając się co w niej może być. Była dość gruba, nie miała żadnego napisu, ani znaczka. Zaintrygowana ją otworzyła i ujrzała tam mnóstwo pieniędzy. Szybko pobiegła do domu, przy tym lekko potrącając kobietę, którą przeprosiła, nie zatrzymując się. Zatrzasnęła drzwi, o które się oparła. Wyjęła powoli pieniądze z koperty, patrząc na nie z niedowierzaniem. Przeliczyła je dwa razy, było tam dokładnie 100000 jenów* i kartka. Było napisane na niej "Będę ci przysyłał pieniądze co miesiąc. Tata". Kagura wpatrywała się w nią przez dłuższy czas, łzy płynęły jej same. Była szczęśliwa, Choć nie chciała, żeby jej szukał. To znaczy, że jeszcze ją kocha, prawda? Otarła łzy, schowała kopertę i poszła wziąć długą kąpiel. W jej czasie przemyślała sobie wszystko. Gdy skończyła się myć, było już po 23, więc postanowiła położyć się od razu. Pies smacznie spał obok jej łóżka. Przeszła koło niego tak, aby go nie obudzić. Wskoczyła pod cieplutką kołdrę i próbowała zasnąć, lecz trapiło ją jedno... Co ma zrobić, kiedy spotka Okite Sougo?

*Trochę ponad 3000 zł
***
Ohayo, kolejny rozdział za mną! Trochę krótki, z lekkim opóźnieniem i nic nie wnosi, ale w końcu jest! Przyszły powinien dojść już niebawem ^^ Informujcie o błędach! ;)
nellyuki